VERDI I BEETHOVEN
Piotr Paleczny w V Koncercie fortepianowym Es-dur op. 73 Ludwiga van Beethovena i Kai Bumann na dyrygenckim podium, z którego popłyną jeszcze „Quattro pezzi sacri” Giuseppe Verdiego – to propozycja filharmoników śląskich na piątek 29 marca.
„Requiem” i „Cztery utwory religijne” Giuseppe Verdiego (1813-1901) w znacznym stopniu wzbogacają muzykę religijną XIX wieku. Choć kompozytor z katolicką muzyką kościelną zetknął się już w dzieciństwie – był ministrantem i dochodzącym organistą kościoła w Le Roncole – sam zaczął ją pisać w wieku dojrzałym. W 1874 r. ukończył „Requiem”. „Pater noster” do włoskiego tekstu Dantego skomponował na 5-głosowy chór mieszany w 1879 r. W „Ave Maria” z 1889 r. czuje się bliskość „Otella” z modlitwą Desdemony w czwartym akcie, choć w pieśni zmierzył się kompozytor z wymyśloną skalą („scala enigmatica”), jaką opublikowała mediolańska „Gazzetta musicale” jako swego rodzaju łamigłówkę dla kompozytorów. Wychodząc daleko poza samo sharmonizowanie zagadkowej skali (stanowi ona cantus firmus całego utworu), zdołał nadać utworowi zadziwiającą siłę wyrazu. W 1896 r. ukończył „Te Deum” o potężnym brzmieniu na dwa chóry 4-głosowe i orkiestrę, w którym z wielką ekspresją starał się zilustrować łaciński tekst ambrozjańskiego hymnu. W kolejnym roku powstało „Laudi alla vergine Maria” („Hymn na cześć NM Panny”) do słów z ostatniej pieśni „Raju” Dantego, którego Verdi był wielbicielem i „Stabat Mater” do średniowiecznej sekwencji Jacopone’a da Todi. „Cztery utwory religijne” nie były zaplanowaną przez Verdiego całością. To sławny mediolański wydawca, Ricordi, do „Ave Maria” dołączył „Stabat Mater”, „Laudi alla Vergina Maria” i „Te Deum” i opublikował jako „Quattro pezzi sacri”.
Koncert Es-dur to jedyny z pięciu fortepianowych koncertów Ludwiga van Beethovena, którego kompozytor na premierze osobiście nie wykonał. Uniemożliwiła mu to postępująca głuchota. Z tego też powodu umieścił kadencje w partyturze, zakazując wykonawcom stosowania własnych. Oznaczenia tonacyjne miały u Beethovena charakter symboliczny. Tonacja c-moll oznaczała dramat i tragedię, Es-dur, jak w „Eroice” pobrzmiewała heroicznie. Swoim piątym koncertem, dedykowanym arcyksięciu Rudolfowi, kompozytor nawiązał do popularnej w jego czasach idei koncertów wojskowych. Nie dziwi zatem jego heroiczna tonacja. Szeroki oddech już od wirtuozowskiego solowego wstępu fortepianu i pierwszego, energicznego, marszowego tematu prezentowanego przez orkiestrę, sprawiły, że dzieło zyskało nieco mylący przydomek „?Koncertu cesarskiego”. Trwała, co prawda, w owym czasie wojna pomiędzy Francją a Austria, ale bynajmniej Beethoven do zwolenników Napoleona nie należał. Po części przepełnionej siłą, fortepian niesie śpiewny temat, nieziemsko anielski. Zderzy się z potęgą orkiestry w powracającym echu militarnym. Z pełnym rozmachem wykorzystał Beethoven w tym koncercie wszystkie efekty techniki fortepianowej. Nie ma wątpliwości, że fortepian jest tu instrumentem wiodącym, ale orkiestra w swym symfonicznym rozmachu nie ma roli wyłącznie akompaniującej.
29 marca 2019, piątek godz. 19.00 [T] [S]
Sala koncertowa im. Karola Stryji, Filharmonia Śląska
Verdi i Beethoven
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej
Chór Filharmonii Śląskiej
Kai Bumann – dyrygent
Piotr Paleczny – fortepian
Jarosław Wolanin – przygotowanie chóru
Program:
Giuseppe Verdi – Quattro pezzi sacri
Ludwig van Beethoven – V Koncert fortepianowy Es-dur op. 73