DANIEL SMITH PONOWNIE W FILHARMONII
Równo 4 lata temu gościł na estradzie Filharmonii Śląskiej Australijczyk Daniel Smith – zwycięzca IX Międzynarodowego Konkursu Dyrygentów im. G. Fitelberga (2012), a obecnie główny dyrygent gościnny Teatru Carlo Felice we Włoszech, przed debiutanckim występem w operze „Napój miłosny” z Norweską Operą Narodową w Oslo, nową produkcją „Podróży do Reims” w reżyserii Michielettiego z Operą Australijską w gmachu Sydney Opera House, trasą koncertową ze skrzypkiem Rayem Chenem oraz występem w Filharmonii Toskańskiej i z Królewską Orkiestrą Symfoniczną z Sewilli. Tym goręcej zapewne będzie witany w piątek, 22 marca, bo cztery lata to kawałek czasu. Wtedy w koncercie Ludwiga van Beethovena partnerował mu Krzysztof Jakowicz. W tym roku będzie sam. W programie – muzyka polska, austriacka i niemiecka.
Witold Lutosławski „Małą suitę” na orkiestrę kameralną skomponował w 1950 roku na zamówienie Romana Jasińskiego, dyrektora muzycznego Polskiego Radia dla warszawskiej Orkiestry Polskiego Radia, specjalizującej się w repertuarze popularnym i folklorystycznym. I ona pod batutą Jerzego Kołaczkowskiego utwór dla radiowej audycji nagrała. W roku następnym kompozytor przeinstrumentował ją na wersję symfoniczną, w której utwór w praktyce koncertowej funkcjonuje. Tę prawykonała w Warszawie (1951) dzisiejsza NOSPR pod batutą Grzegorza Fitelberga. W utworze na podwójny skład instrumentów dętych drewnianych, potrójny skład instrumentów dętych blaszanych (4 rogi), perkusję i smyczki Witold Lutosławski wykorzystał rzeszowskie melodie ludowe z Machowa. Części utworu: „Fujarka” (Allegretto), „Hurra polka” (Vivace), „Piosenka” (Andante) i „Taniec” (Allegro molto).
W całym repertuarze symfonicznym niewiele jest równie poruszających początkowych fragmentów, co przyciszone, intensywnie pulsujące otwarcie 40. Symfonii g-moll KV 550 Wolfganga Amadeusza Mozarta. Komponował ją w 1778 roku, gdy małżeństwo z Konstancją przeżywało okres burzowy, finanse kompozytora kulały, przychylność wiedeńskiej publiczności osłabła. „Nawiedzają mnie często czarne myśli” – pisał kompozytor do przyjaciela. Ale, jak zapewniał, -odtrącam [je] z nieludzkim wysiłkiem”. W efekcie – Charles Rosen uważa, że w utworze „dominuje strach i cierpienie”. Całkiem innego zdania jest zaś Donald Tovey, który zwraca uwagę na lekkie elementy symfonii, utrzymane w stylistyce opery buffa. Tak sprzeczne opinie pokazują wielką i niesłabnącą siłę oddziaływania Mozartowskiej symfonii, jednej z zaledwie dwóch skomponowanych w tonacji molowej.
IV Symfonia e-moll op. 98 Elegijna Johannesa Brahmsa to dzieło, w którym epicka tragedia i melodyjny liryzm – tak charakterystyczne dla Brahmsa – znajdują pełny wyraz i w którym kompozytor łączy w natchniony sposób elementy współczesne i dawne, jak z passacaglii Johanna Sebastiana Bacha. Jej nastrój elegijny i balladowo-romantyczny tworzą bogactwo obrazów dźwiękowych i nieco więcej posępnej aury.
Sponsor Cyklu Koncertów Złota 13
22 marca 2019, piątek godz.19.00 [T] [S] [Z13]
Sala koncertowa im. Karola Stryji, Filharmonia Śląska
Daniel Smith ponownie w Filharmonii
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej
Daniel Smith – dyrygent
Program:
Witold Lutosławski – Mała suita
Wolfgang Amadeus Mozart – Symfonia g-moll nr 40 KV 550
Johannes Brahms – IV Symfonia e-moll op. 98 Elegijna